W piątek, 20 października, podczas spotkania Planszopernika, zarówno w grupie młodszej jak i starszej - przypominaliśmy "stare" gry:) Stare - nie znaczy zapomniane, czy niefajne, ale już dawno nie wciągane z szafy. Jak się okazało - dobrze, że wróciły na stoły - bo są świetne i przysparzają nadal mnóstwo pozytywnych emocji:) Jedna z tych odkurzonych gier jest - symulacja wyścigów samochodowych - "Grand Prix - ostatnia prosta". Gra nie ma skomplikowanych zasad, świetnie się skaluje i do gracze czują się prawie jak na torze wyścigowym.
Inną grą, o której sobie przypomnieliśmy byli - "Agenci" - takie dopakowane "Pędzące żółwie". Świetna gra blefu.
Po dłuższej przerwie wróciła też - "La Cucaracha" i była tak oblegana, że po 45 minutach - robak padł z wycieńczenia:)